24 czerwca 1907 roku cesarz Franciszek Józef na audiencji generalnej przyjął kilka znaczniejszych osób, które skrupulatnie wyliczył „Wiener Zeitung”. Przykładowo na drugim miejscu pojawia się książę Jerzy Czartoryski, na czwartym – minister Leonard Piętak, na ósmym – Kazimierz Morawski, rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Na szóstym zaś miejscu został wymieniony „Paul Lippa” [1], czyli mój wuj Paweł.
Zdjęcie, na którym wuj Paweł spaceruje obok cesarza, zrobiono dziesięć lat wcześniej. W 1897 roku Franciszek Józef przyjechał na inspekcję do Cesarskiej i Królewskiej Wojskowej Szkoły Strzeleckiej (k.u.k. Armeeschießschule) w Bruck nad Litawą (Bruck an der Leitha), a wuj Paweł jako komendant tejże szkoły oprowadzał cesarza. [2]Facet zrobił niezwykłą karierę: syn pańszczyźnianego chłopa spod Cieszyna, w dodatku z trudem się dorabiającego, został generałem-majorem w armii austriackiej. Lata temu, kiedy usłyszałem o nim po raz pierwszy, naiwnie sądziłem, że znajdę gdzieś jego biogram. Okazało się, że wujem Pawłem to się pies z kulawą nogą nie zainteresował. W efekcie sam – by posłużyć się żargonem akademickim – „wprowadziłem jego postać do obiegu naukowego”. [3][3a]
Jego biografia to przykład wykorzystanej szansy na awans, jaką dawała monarchia Habsburgów w drugiej połowie XIX wieku, a jednocześnie opowieść o człowieku, który poszedł w świat bez kompleksów, który pamiętał skąd pochodzi i kim jest.
***
Paweł Lipa urodził się 28 marca 1846 roku w Rudowie (obecnie przysiółek Zamarsk koło Cieszyna). [4]
Dziesiąty z dwanaściorga dzieci, ale troje z nich nie doczekało roczku.
Rodzice, Adam Lipa i Maria z domu Kałuża, pochodzili z chłopskich
rodzin. Ich rodzinne grunty dostało rodzeństwo, lecz z obowiązkiem
spłaty braci i sióstr. W efekcie mieli nieco środków na start. W
połączeniu z oszczędnościami wypracowanymi w przeciągu trzydziestu lat
dało to wystarczająco pieniędzy, by w 1858 roku kupić siedlaczy grunt w
Bobrku koło Cieszyna. [5]
Paweł mógł się nauczyć się czytać i pisać w domu swojej najstarszej siostry, Marii Pszczółkowej (po drugim mężu Francusowej), mieszkającej w sąsiedniej Krasnej. Maria z mężem przygarnęli pod swój dach niejakiego Binkowskiego, według jednej wersji zubożałego szlachcica, który stracił wszystko w trakcie rabacji galicyjskiej, według innej przemytnika operującego na granicy rosyjsko-austriackiej. W każdym razie Maria wpadła na pomysł, aby Binkowski uczył dzieci, bo w tamtym czasie w Krasnej nie było szkoły. Zapłatą były mąka, ziemniaki, jarzyny, z rzadka pieniądze. [6]
Cieszyńscy chłopi to nie byli wieśniacy z Kongresówki czy Galicji, analfabeci znani nam z pozytywistycznych lektur. Ich horyzonty były szersze i dostrzegali szansę, jaką dawały nowa rzeczywistość (w 1848 roku zniesiono pańszczyznę) i edukacja. Paweł kontynuował naukę w Wyższej Szkoły Realnej w Opawie (Oberrealschule in Troppau). [7] W 1867 roku wstąpił do armii austriackiej, z którą związał się na cztery dekady. [8]
W aktach personalnych odnotowano, że Paweł Lipa był blondynem, miał 167 cm wzrostu, a w rubryce języki wpisano niemiecki i czeski. Zaskoczeniem jest brak polskiego. [8] Urodził się przecież w rodzinie mówiącej po polsku, a jego starszy brat, Jerzy, w analogicznym dokumencie ma wpisany język polski. Po latach podkreślano, że Paweł Lipa „mówi dobrze po polsku, chociaż całe życie przebywał pośród innych narodowości”. [9]
Następne lata w biografii wuja Pawła składają się z kolejnych przeniesień do jednostek wojskowych i z kolejnych awansów. Jedyne ciekawsze momenty to nominacja na komendanta Cesarskiej i Królewskiej Wojskowej Szkoły Strzeleckiej w Bruck nad Litawą w 1896 roku [10] i wydanie podręcznika strzelectwa zatytułowanego Die erziehliche Schießausbildung w 1900 roku.
***
Z
Krasnej. W tych dniach odwiedził pan Paweł Lipa, c.k. pułkownik z
Pragi, swą siostrę Maryannę Francuzową, żonę byłego przełożonego
tutejszej gminy. On to, chociaż przebywa w Czechach kilka lat, nie pisze
i nie mówi po czesku lub po morawsku gdy do nas przybędzie, jak to nasi
rekruci śląscy po narukowaniu [powołaniu do armii] mają zwyczaj
czynić, lecz mówi ślicznie po polsku, dlatego i wy śląscy synowie
rekruci, idźcie za jego śladem i nie koślawcie waszej mowy.
„Gwiazdka Cieszyńska”, nr 40 z 3 X 1903, s. 493.
***
W 1907 roku, przechodząc na emeryturę, został awansowany na generała-majora. [3]
Zaraz potem wuj Paweł wrócił w rodzinne strony i osiedlił się na stałe w Cieszynie. Zaczął udzielać się w lokalnej społeczności, przykładowo w 1907 roku ufundował ołtarz w kościele w Krasnej. [3][11]
Wuj Paweł (w środku), po lewej jego brat Franciszek, po prawej jego siostra Maria (prawdopodobnie 1910 rok) | |
Po wybuchu I wojny światowej musiał wrócić na jakiś czas do służby wojskowej. Zmarł 7 września 1917 roku w Cieszynie w domu przy Alei Albrechta 18 (obecnie Aleje Masaryka w Czeskim Cieszynie). Wuja Pawła, zgodnie z jego ostatnią wolą, pochowano na cmentarzu w Bobrku (obecnie w granicach Cieszyna). Pogrzeb odbył się z honorami wojskowymi. Dwie kompanie piechoty przeszły przez Cieszyn, grając żałobną muzykę. [12]
O śmierci wuja Pawła pisał m.in. stołeczny „Wiener Zeitung”. [13]
Podziękowanie rodziny wydrukowane w „Gwiazdce Cieszyńskiej” |
***
Pozostały po nim liczne medale, a także dwa ordery zagraniczne: jeden od króla Rumunii, drugi od króla Szwecji. Podobno przejęły je bratanice Pawła Lipy, córki jego brata Franciszka. Traktowały odznaczenia wuja jako ozdoby.
Tak więc można sobie wyobrazić sytuację, w której moja
praprababka lub któraś z jej sióstr bierze udział w dożynkach czy idzie
na wesele, ubrana oczywiście w tradycyjny cieszyński strój ludowy, mając
na sobie austriacki Krzyż Zasługi Wojskowej (Militärverdienstkreuz)
albo szwedzki Order Miecza (Kungliga Svärdsorden). Co się stało później z
odznaczeniami wuja Pawła, nie wiadomo. Prawdopodobnie przepadły w
czasie niemieckiej okupacji.
***
Zajmował się żywo sprawami ludności polskiej na Śląsku, nie wstydził się pochodzenia spod polskiej chaty wiejskiej na Śląsku, był długoletnim abonentem i czytelnikiem „Gwiazdki Cieszyńskiej”.
„Gwiazdka Cieszyńska”, nr 74 z 14 IX 1917, s. 5
Przypisy
[1] „Wiener Zeitung”, nr 143 z 24 VI 1907, s. 143.
[2] „Das interessante Blatt”, nr 28 z 15 VII 1897, s. 2.
[3] Michael Morys-Twarowski, Losy chłopskiej rodziny Lipów ze Śląska Cieszyńskiego do 1918 roku i jej droga do polskiej narodowości, „Świat i Słowo” 2 (17), 2011, s. 117–130.
[3a] Biogram Pawła Lipy w suplemencie do Słownika biograficznego ziemi cieszyńskiej Józefa Golca i Stefanii Bojdy (Cieszyn 2014) został oparty na dostarczonych przeze mnie materiałach.
[4] Parafia rzymskokatolicka pw. św. Marii Magdaleny w Cieszynie, Metryki chrztów, t. 18 B, Zamarski i Rudów, s. 39.
[5] Archiwum Państwowe w Katowicach Oddział w Cieszynie, Komora Cieszyńska, sygn. 1942/263, s. 343.
[6] Kazimierz Szczurek, Pamięć prędko umiera, „Kalendarz Cieszyński” 1987, s. 150.
[7] „Jahres-Bericht über die k.k. Oberrealschule in Troppau” 9, 1860/1861, s. 102; 13, 1864/1865, s. 102.
[8] Grundbuchblätter Diverse: Böhmen, Mähren, Schlesien, familysearch.org [dostęp 4 II 2024].
[9] „Gwiazdka Cieszyńska”, nr 24 z 9 V 1906, s. 157.
[10] „Militär-Zeitung”, nr 39 z 7 XI 1896, s. 325.
[11] „Gwiazdka Cieszyńska”, nr 48 z 15 VI 1907, s. 243.
[12] „Gwiazdka Cieszyńska”, nr 74 z 14 IX 1917, s. 4.
[13] „Wiener Zeitung”, nr 209 z 12 IX 1917, s. 6.
Zdjęcia
Zdjęcie przedstawiające Pawła Lipę oraz jego rodzeństwo pochodzi ze zbiorów Bogusława Francusa z Cieszyna.
Jak cytować?
Komentarze
Prześlij komentarz